Uważam że tytuł odzwierciedla idealnie mój sezon 2023, a już w szczególności jego końcową fazę. Patrząc z perspektywy czasu już na poprzedni sezon, stworzyłem z Kubą nową parę, razem zaczęliśmy trenować w maju, a bardziej grać bo na trening nie było już czasu. Od samego początku musieliśmy grać w kwalifikacjach, turnieje – Chellenge, ponieważ nie mieliśmy punktów. Na turnieje Elite w ogóle się nie łapaliśmy. Jednak mimo tych trudności oraz braku czasu, udało Nam się zakwalifikować, zarówno na Mistrzostwa Europy, jak i Mistrzostwa Świata. Cały czas nie zapominaliśmy że był to sezon pozyskiwania punktów Olimpijskich, gdzie w początkowej fazie sezonu uciekło Nam 5-6 miesięcy. Właśnie z tego też względu, ta wyżej wymieniona „końcowa faza sezonu” była, a bardziej musiała być tak intensywna. Na przestrzeni praktycznie dwóch miesięcy, graliśmy w Meksyku, Indiach, Chinach, Tajlandii i Filipinach. Intensywność grania, ciągle podróże (długie loty, które dla wysokich ludzi są naprawdę niewygodne, przesiadki), klimat, strefy czasowe i jedzenie, nie tyle dały nam w kość fizycznie, co mocno uderzyły mentalnie.
Wiedząc że zakończyliśmy sezon 2023 dokładnie 4 grudnia, wiedzieliśmy również że czasu na odpoczynek dużo nie będzie. Musimy od samego początku mocno wystartować w 2024 – wiemy o co gramy, Paryż. Wiemy również że pierwszy turniej będzie na początku marca, właśnie Elita, na którą w końcu zaczęliśmy się kwalifikować z punktów.
No comment yet, add your voice below!